Pojechała z darami dla powodzian, słuch o niej zaginął. Trwają poszukiwania 23-letniej Angeliki Senków

Dodano:
Zaginęła 23-letnia Angelika Senków Źródło: Facebook / Gdziekolwiek jesteś
Angelika Senków wyszła z domu w miejscowości Rudna (Dolnośląskie) w niedzielę, 29 września około godziny 12:50. Z darami dla powodzian udała się do punktu Czerwonego Krzyża. Potem słuch o niej zaginął.

O sprawie w mediach społecznościowych poinformowano na fanpage'u „Gdziekolwiek jesteś”. Udostępniono tam zdjęcia zaginionej Angeliki oraz okoliczności jej zniknięcia.

Bliscy martwią się o Angelikę

Jak czytamy na Facebooku, kobieta „wyszła ze swojego miejsca zamieszkania w miejscowości Rudna przy ulicy Wesołej, o godzinie 12:50 mówiąc partnerowi, że udaje się do pobliskiego punktu Czerwonego Krzyża, aby przekazać tam dary dla powodzian. Ustalono, że Angelika rzeczywiście była tam, ale już godzinę wcześniej, natomiast po wyjściu z domu już tam nie dotarła po raz następny” – informuje wpis zamieszczony na „Gdziekolwiek jesteś”.

Od tamtego momentu zaginiona nie wróciła do domu. Nie nawiązała kontaktu z rodziną i bliskimi, ma także wyłączony telefon.

Jak zaznaczają bliscy Angeliki, kobieta nigdy nie zrywała kontaktu z rodziną. Rośnie zatem niepokój związany z jej bezpieczeństwem. Dodatkowo 23-latka jest mamą trzyletniego chłopca. Dziecko czeka na nią w domu.

Zaginęła Angelika Senków. Opublikowano rysopis

Razem z informacją dotyczącą zaginięcia kobiety opublikowano jej rysopis. W chwili, gdy była widziana ostatni raz, ubrana była w czarną wiosenno-jesienną kurtkę z kapturem o długości za biodra, szare spodnie dresowe oraz białe buty sportowe. Miała przy sobie czarny, podręczny plecak.

Angelika jest szczupła i ma około 152 centymetrów wzrostu. Ma brązowe oczy i ciemne, proste włosy z rozjaśnionymi końcówkami. Sięgają jej do ramion.

Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat miejsca pobytu zaginionej Angeliki są proszone o kontakt z policją. W jej sprawie można telefonować także na numer alarmowy 112.

Źródło: Facebook
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...